piątek, 3 maja 2013

Wstrętne choróbsko cz.2

Daria ma się dużo lepiej. Bardzo mało jadła, ale szczęście chętnie piła wodę. Dostawała ją często, ale w małych ilościach i tym samym obyło się bez chlustających wymiocin :) i odwodnienia. Kupiliśmy nawet specjalne saszetki do sporządzania płynu nawadniającego, ale Daria nie chciała go pić.
Nie dziwiłam się jej. Kiedy sama spróbowałam tego roztworu przypomniał mi się test obciążenia glukozą w czasie ciąży... 
Bleee, niesmaczne wspomnienia :P
Darka ma jeszcze lekko przytkany nosek, ale humorek i chęć do zabawy wróciła. Aż miło znowu widzieć moją dziewczynkę uśmiechniętą.
Niestety chyba choroba z Darki przeszła na mnie. Bolące gardło, pękająca z bólu głowa i katar...
Taaaa... trzymałam się dzielnie przez 2 lata... Ile można? :)
Chora nie chora musiałam wczoraj udać się do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej i dostarczyć jeden dokument. Darka dostała opinię o potrzebie wczesnego wspomagania. 4 godziny zajęć w miesiącu...(bez komentarza) i to tylko na czas nieobecności innego dziecka. Normalnie zaczęłaby dopiero od października (szok!) Kolejki, kolejki... 
Składając nowy wniosek w sierpniu będę starała się o uzyskanie maksymalnej liczby godzin tj. 8.
Na razie musi wystarczyć to co jest... 
Tak czy siak "wycieczka" do Poradni mimo ładnej pogody sprawiła, że jeszcze bardziej zachrypłam :(
Staram się trzymać jak najdalej od Darii, ale nie jest to łatwe.
Zwłaszcza teraz kiedy zostałyśmy same na 2 tygodnie (tata Darki musiał wyjechać).
Muszę przecież ją nakarmić czy przewinąć... Mam nadzieję, że przeze mnie stan Darki znowu się nie pogorszy, bo jak dwie podupadniemy na zdrowiu to koniec...
I tak to "rozkminiam"  nad wartością zdrowia. Ono jest naprawdę najważniejsze. Bez zdrowia człowiek niewiele zrobi... Chory nie ma siły i motywacji...
Także Kochani Czytelnicy podstawą jest zdrowie i jeszcze raz zdrowie!!!
Szkoda, że zdrowie doceniamy dopiero wtedy kiedy nam go brakuje...


4 komentarze:

  1. Cieszę sie ogromnie ze Daria ma sie dużo lepiej! Teraz pozostaje tylko życzyć zdrowia Mamie;) odnośnie wczesnego wspomagania to nie musicie go "brać" w PPP może jakaś inna placówka da wam wiecej godzin i lepsze terminy. Mozna tez łączyć godziny w rożnych placówkach tj. 4 godz w jednym ośrodku i 4 godz w innym jeżeli macie "zasądzone" 8 godzin. Ostatecznie zawsze mozna się odwołać od decyzji komisji orzekajacej. Jak ze wszystkim i tu trzeba baaaaaardzo dużo samozaparcia, niestety.Ps. Wczesne wspomaganie mozna wykorzystać rownież w innej miejscowości niż meldunek, zamieszkanie itp.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety w naszej miejscowości jest tylko jedna taka placówka... Do innej państwowej mamy ponad 30km... (zajęcia prywatne będą kosztowały mnie tyle samo co dojazd do innej miejscowości). Co do odwołania od decyzji to nie wiem jak to zadziała bo jesteśmy tak jak wspomniałam wyżej "na zastępstwie" za inne dziecko. Normalnie Darka zaczęłaby zajęcia w październiku. Ciężki temat :/
    Jest cała masa potrzebujących wczesnego wspomagania dzieci...
    Ajjj, cały ten system mnie po prostu osłabia...

    OdpowiedzUsuń
  3. To faktycznie z jedną placówką nie pozostaje zbyt duże pole manewru :( W takim razie trzymam kciuki za przyznanie 8 godzin. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Źle się dzieje w naszej służbie zdrowia! Najlepiej dla NFZ-u byłoby, gdyby ludzie nie chorowali. Tak się nie da! Rząd podnosi larum, że mało urodzeń itd. ale jak tu rodzić dzieci, skoro nie ma możliwości leczenia, gdy nie daj Boże urodzi nam się chore...Podziwiam Cię Aniu za Twoją determinację w walce o zdrowie dla Twojej córki.

    OdpowiedzUsuń