wtorek, 16 lipca 2013

Operacja i po operacji

Dzień przed planowaną operacją pojechaliśmy do chrzestnej Darki, aby u niej przenocować.
Musieliśmy stawić się na Izbie przyjęć o 6.45 następnego dnia na czczo, a że z Augustowa to prawie
2 godziny jazdy autem to rozwiązanie z noclegiem w miejscu gdzie od szpitala dzieli nas żabi skok wydawało się być dobrym pomysłem :)
Miałam nadzieję, że wszyscy będziemy mogli sobie dłużej pospać i nie zrywać się nad ranem.
Oczywiście i tak wyszło inaczej. Ja z przejęcia w ogóle nie mogłam spać a Darka wstała przed 5.00...
Nie obyło się bez krzyku, bo po przebudzeniu standardowo dostawała flaszkę z mlekiem a teraz musiało być inaczej. Wiedziałam, że nie mogę jej nic dać. Ciężko było jednak wytłumaczyć to Darce...
Kiedy trafiliśmy na Izbę przyjęć czekało nas wypełnianie papierków. Później ważenie, nakładanie "bransoletki". Na oddziale byliśmy ok. 7.30.
Rozmowa z lekarzami, wypełnianie ankiety anestezjologicznej, próby założenia Darce welfronu (masakra!!!) i czekanie...
Darka przed operacją. Mimo wszystko pojawiał się uśmiech.

O 8.45 zabrali Darię... Mogliśmy odprowadzić ją tylko przed blok operacyjny. Była przerażona, płakała.
Serce się krajało. Łzy same płynęły po policzkach. Zdążyłam jej tylko powiedzieć, żeby się nie bała, była dzielna i że ją kocham.
Czas dłużył się niemiłosiernie. Nie mogłam usiedzieć w miejscu. Myślałam, że przed blokiem operacyjnym wydepczę ścieżkę. Chodziłam w tą i z powrotem co chwilę zerkając na zegarek.
Po 1,5 godziny w końcu wywieźli Darię z bloku.
Dzięki Bogu operacja przepukliny przebiegła pomyślnie. Poczułam ogromną ulgę.
Mała przez parę godzin nie mogła dojść do siebie. Jak tylko zobaczyła kogoś w białym kitlu od razu zaczynała krzyczeć. Ma uraz, ale to zrozumiałe. Długo nie mogła zasnąć. Płakała i była bardzo niespokojna.

                                 


Po południu odwiedził nas na sali ksiądz, który pobłogosławił Darię :)
Na szczęście po operacji Daria nie gorączkowała, nie wymiotowała, ciśnienie miała ok i mogliśmy wrócić wieczorem do domu. Tutaj Daria po prostu odżyła.
Ulubione zabawki, muzyczka. Znowu mam w domu swoją uśmiechniętą dziewczynkę.
Obyło się nawet bez podawania leków przeciwbólowych!!!
Jest taka dzielna!


czwartek, 4 lipca 2013

Basen

Strój kąpielowy - prezent od cioci Basi
Pompowany basen - 12 zł
Radość Darki - BEZCENNA!!! :)


 







Daria miło spędziła dzisiejsze upalne popołudnie :) 
Gdyby mogła szalałaby w basenie do nocy :) 
Widząc taką radość zapominam o wszystkich zmartwieniach...
Jutro ma być jeszcze cieplej tak więc pewnie Darka znowu wybierze się na basen ;)