wtorek, 24 września 2013

Gorsze i lepsze dni

Chyba każdy miewa czasami "gorsze dni". Ja ostatnio miałam kilka takich z rzędu...
Chodziłam podłamana brakiem postępów w rozwoju Darii, bez przerwy zadręczając się to tym, to tamtym. Głowa pękała od nawału myśli, które nie dawały mi spokoju...
Wkurzałam się na tę moją "zwykłą codzienność", na wszystkie czynności które wykonuję z automatu zaczynając od chwili kiedy wstaję jak neptyk z łóżka...
Dziwne to były dni... Może to wszystko było spowodowane brakiem słońca, brzydką pogodą? Zwykła chandra? Nie wiem, może.
W każdym bądź razie czułam, że muszę z kimś pogadać, dlatego odwiedziłyśmy wczoraj z Darią ciocię Agnieszkę i Patryka-Darii rówieśnika :)
Kiedy Patryk poczęstował Darię kukurydzianymi chrupkami ja z góry założyłam, że Daria nawet ich nie weźmie do ręki, ale ku mojemu zdziwieniu wzięła i... zjadła :D :D
Tak jej się to spodobało, że wciągnęła chyba pół paczki :)
Niesamowite, zwykłe chrupki a ja widząc jak ona sobie z nimi radzi prawie popłakałam się ze szczęścia :) Tyle razy bezskutecznie próbowałam ją przekonać do spróbowania czegokolwiek... i nagle się przełamała :)
Może chciała pokazać koledze, że też potrafi szamać chrupasy? ;)
Naprawdę dużo mi dało to spotkanie. Darii również :) Po powrocie do domu zły nastrój zniknął i mam nadzieję, że już nie powróci :)

Dziś też dałam jej kilka chrupek, aby sprawdzić czy nic jej się nie odwidziało :) Na szczęście nie :)
Załączam filmik :)







wtorek, 17 września 2013

U dentysty

Wczoraj Daria miała swoją pierwszą wizytę u dentysty.
Nie obyło się bez histerii, ale byliśmy na to przygotowani.
Dentystka powiedziała, że zmiany na ząbkach to nie próchnica a odwapnienie. Polakierowała zęby preparatem fluorowym. Oprócz wzmocnienia szkliwa ma on powstrzymać rozwój ewentualnej próchnicy na zmienionych, osłabionych miejscach w ząbkach. Zabieg mamy powtarzać co 3-4 miesiące...
Szczerze mówiąc myślałam, że unikniemy jakoś tego lakierowania. Nie jestem zwolenniczką fluoryzacji zębów, ale w sytuacji kiedy wiem iż Darki ząbki są słabsze nie widziałam innego rozwiązania...

środa, 11 września 2013

Żegnaj smoczku... :)

Podejść odzwyczajenia Darki od zasypiania ze smoczkiem było kilka...Jak dotąd jednak zawsze kończyły się one fiaskiem.
Próbowałam być nieugięta, ale pękałam za każdym razem jak Daria krzykiem domagała się smoczka.Po całym dniu czasami już nie miałam sił, aby z tym walczyć...
Przełom nastąpił 4 dni temu. Daria pierwszy raz zasnęła bez smoka :) następnego dnia lekki grymas, ale też się udało :) 
I tak oto pożegnaliśmy aventowe smoczki w kwiatki ;) Myślę, że mamy już z górki. Dziś czwarty dzień i luzik. Zasypia bez problemu :) Cieszę się, że udało się to osiągnąć :)
Z gorszych news'ów to najprawdopodobniej mamy próchniczkę :(
Ciężko mi to samej dokładnie stwierdzić, bo zmiany są na dolnych jedynkach od wewnętrznej strony i Daria nie pozwala mi się lepiej temu przyjrzeć. Strasznie się denerwuje i szybko zamyka buzię.
O Darki uzębienie od początku dbałam jak potrafiłam najlepiej!
Przed zaśnięciem ząbki zawsze były umyte, smoczki wyparzone a do tego regularnie wymieniane co 2-3 miesiące na nowe.Mała nigdy nie zasypiała z flaszką w buzi.Nigdy nie piłam też z Darią "z jednej butelki", nie oblizywałam smoczka ani łyżeczki.Wszelki cukier w diecie Darii ograniczony jest do minimum! Do picia tylko woda! I teraz coś takiego?! Zła jestem strasznie. Myślałam, że odpowiednią pielęgnacją unikniemy zmian w ząbkach, ale niestety... :(
ZW... i wpisane w niego słabsze ząbki... :(
Jesteśmy już umówione do dentysty. Chcę żeby to zobaczył. No i zobaczymy co powie.
Ja, jak to ja, już szukam alternatywnych rozwiązań u "dr Google". Póki co znalazłam gabinet w Białymstoku, gdzie stosują u małych dzieci nieinwazyjne leczenie próchnicy za pomocą ozonu ( w Augustowie tego nie ma). Metoda ponoć świetna dla maluchów już od 1,5 r.ż., szybka i bezbolesna. Muszę tylko zadzwonić i dopytać o szczegóły, w tym o cenę za taką usługę... 




niedziela, 1 września 2013

Koniec wakacji

 Wakacje... ledwo się zaczęły a już dobiegły końca.
Z rodzinnych wczasów nad morzem nic nie wyszło... z wiadomych powodów- brak pieniędzy... może uda się wyjechać za rok.
Cieszę się, że chociaż udało mi się z Darką odwiedzić moich rodziców. Z racji dzielących nas km rzadko się widujemy. Tym większa radość dziadków na każde spotkanie z wnuczką :)
 Ostatni dzień wakacji spędziliśmy na rodzinnym spotkaniu osób z Zespołem Williamsa w Olsztynie.
Było to już IV takie spotkanie. Dla nas pierwsze :)
Magda, mama Anielki świetnie sprawdza się jako organizatorka :) Miejsce na tegoroczne spotkanie wybrała idealne! Zespół Placówek Edukacyjnych ZPE. Świetna szkoła i wspaniali pracownicy, którzy bezinteresownie ofiarowali swój czas dzieciakom :)
Wszyscy mogliśmy oglądać występ grupy cyrkowej Heca. Później były warsztaty cyrkowe dla dzieci oraz konkursy z nagrodami, które niestety nasza córka przespała ;)
Został wyświetlony również film o ludziach z Zespołem Williamsa "Embraceable" (polecam wszystkim, którzy jeszcze go nie widzieli).
Nie zabrakło miłych upominków, pstrykania grupowych fotek (wrzucę je na bloga jak tylko do mnie dotrą) oraz pysznego tortu :)
Poznaliśmy fantastycznych ludzi i ich cudowne pociechy. Wierzę, że będziemy utrzymywali kontakt ze sobą przez dłuuugie lata ;)
Reasumując- było po prostu SUPER! :)
Już nie możemy doczekać się kolejnego takiego spotkania.
Dziękujemy kochani!!!



Na placu zabaw ZPE


Nikoś co jakiś czas próbował zagadać Darkę. Z różnym skutkiem jak widać ;)

Na kocyku z Paulinką, Anielką i pracownicami ZPE

a tutaj już Heca :)
clown'i







bijemy brawo :)
kręcenie talerzyków






Darka- poszukiwaczka paprochów ;)

coś znalazła ;)

hula hop :)
Aniela z "Grzesiuniem" -tak przewrotnie zaczęła nazywać mojego męża :D



tworzenie wieeelkich baniek mydlanych :)
niestety nie udało mi się żadnej uchwycić...

a tutaj Paulinka z Darią na spacerze ;)

:)

i tort w kształcie cyrku! Bajka!

smakował tak jak wyglądał, a może i lepiej :)

:)

Do następnego spotkania ;)